czwartek, 26 lutego 2015

ROZDZIAŁ 3

   Ach.... Sobota... Piękny dzień, nawet jeśli zimny. Pobudka o 8.00, śniadanie i jadę do Podkowy!
  Wszyscy jeszcze spali a ja ciepło i wygodnie ubrana spakowałam Harry'ego do specjalnego koszyczka przy rowerze i pojechałam do stajni. Gdy dojechaliśmy, Harry pobiegł do swoich psich kumpli, a ja poszłam dać koniom śniadanie. W paszarni zastałam panią Ewę- właścicielkę. Była w trakcie mieszania pasz. Przywitałam się z nią i wzięłam do roboty.
  Oprócz tego, że jeżdżę tutaj konno to mam tu pracę dorywczą. Pomagam przy koniach w soboty i środy. Zdarza się też, że prowadzę zajęcia typu oprowadzanka dla dzieci lub asystuję innym instruktorom. Nieźle mi płacą bo aż 30 zł za dzień. 
-Oliwia! Maja zaraz przyjeżdża. Pomożesz jej, zanim wrócę?- spytała moja pracodawczyni.
-Jasne!-odparłam. Dziewczynka jeździła na lonży a ja mam pomóc jej przyszykować konia do jazdy i rozstępować go.
  Zaczęłam wyprowadzać konie z boksów na pastwisko. Gdy szłam z Bajem podjechał rowerem Kuba.
-Hej!-rzucił uśmiechnięty.
-No cześć-odwzajemniłam uśmiech.
-Może pomogę?-spytał chłopak.
-Jasne! Wyprowadź resztę koni, bo widzę samochód Maji a muszę się nią zająć i możesz rozstępować Orika i Fiolkę na drugim padoku, bo później będą potrzebne- zaczęłam wyliczać.
-OK- roześmiał się mój przyjaciel.- Widzę, że już wszystko zaplanowałaś. A znajdziesz chociaż chwilę na obiad z kumplem?- spytał niewinnie i wyszczerzył zęby. Miał duże, zielone oczy i krótkie brązowe włosy. Ubrany był w swoje ulubione, czerwone ogrodniczki, kalosze i zużytą bluzę, czyli nie lepiej ode mnie...
-Jasne! Jak co tydzień- mrugnęłam do niego. -Po tych zajęciach muszę jeszcze tylko wyczyścić kilka boksów.
  Kuba poszedł odstawić rower pod ścianę i ruszył do pracy. W momencie gdy odszedł, podbiegła do mnie uśmiechnięta dziewczynka.
-Hej Maja!- uśmiechnęłam się do ośmiolatki serdecznie.
-Dzień dobry- odpowiedziała mała.
-No zgaduj... Na kim dzisiaj jeździsz?- zagaiłam w drodze do stajni.
-Naaaa... O-Oriku?- spytała niepewnie
-Nie- uśmiechnęłam się
-Tooo... Na Romciu?- spojrzała na mnie z nadzieją.
-Brawo! To co? Szykujemy go?

********

   Po skończonych zajęciach odprowadziłyśmy kuca na pastwisko, a potem Majka pojechała do domu. Spojrzałam na zegarek i wybiegłam ze stajni jak oparzona- Kuba czeka na mnie już od... chwila... 10-ciu minut! 
-Sorry za spóźnienie- rzuciłam gdy go zobaczyłam.
-OK- uśmiechną się do mnie. -To... idziemy?

*********

   Po obiedzie w pobliskiej knajpce Kuba poleciał do dalszej roboty, a posprzątałam boksy  i miałam chwilę wolnego. Usiadłam na sianie i obserwowałam odbywające się niedaleko zajęcia pani Ewy. Dziewczynka o imieniu Kasia jeździła na Orionie. Obserwowała je również mama dziewczynki i jej ok. 3 letni brat. Dziesięciolatka nieźle sobie radziła. Kłusowała przez drągi, ćwiczyła półsiad i jeździła kłusem ćwiczebnym. 
  Nagle zobaczyłam coś co mnie zmroziło. Mianowicie Kuba zostawił Fiolkę uwiązaną a sam poszedł po jej rzeczy. Obok klaczy kręcił się mały chłopiec- braciszek Kasi. Nim się zorientowałam dzieciak upadł w biegu tuż pod kopytami konia. Przerażona Fiolka stanęła dęba.

  Rzuciłam się na pomoc.

  Odepchnęłam chłopca w ostatniej chwili- w miejscu gdzie przed chwilą leżał były teraz kopyta przestraszonej klaczy. 
  Na jednym dębie się nie skończyło, Fiola znów stanęła na tylnych nogach. Ja chwyciłam ją za uzdę i zaczęłam uspokajać. Mówiłam spokojnym i cichym głosem, całą swoją uwagę poświęcając klaczy. Świat dookoła nas przestał istnieć. Koń jeszcze parę razy oderwał kopyta od ziemi ale po chwili w miarę się uspokoiła. Nie przestając mówić, zaczęłam masować palcami jej grzbiet, szyję, a na końcu pysk, pozwalając jej mięśniom się rozluźnić. Po jakimś czasie odprowadziłam ją do boksu.
  Gdy wróciłam uratowany chłopiec tonął w objęciach matki. Okazało się, że gdy skupiałam się na Fioli nie zauważyłam przyjścia Kuby, pani Ewy i Kasi wraz z mamą. Wszyscy byli zdziwieni tym, że tak szybko zareagowałam. Sama nie wiem jak to zrobiłam... Z resztą pierwszy raz użyłam terapii zwanej T-Touch* 
  To było... niesamowite...


* Więcej o tej terapii tutaj ---> http://dzikosc.bloog.pl/id,330562089,title,Terapia-T-Touch,index.html?smoybbtticaid=61469c
__________________________

Hejooo! :3
 Dawno nie dodawałam rozdziału... no cóż... leniwa jestem ;) 
 Mam prośbę do osób które odwiedzają tego bloga: Proszę was o komentarze!To bardzo motywuje, zwłaszcza, że ja dopiero zaczynam i nie wiem czy wam się to podoba :/
 Jest też jeszcze jedna prośba, a mianowicie chodzi o to żebyście polecali mojego bloga nwm... znajomym? Bardzo was o to proszę i mam nadzieję, że postaracie się spełnić te kilka próśb :)  
 MIŁEGO WIECZORU :)

2 komentarze:

  1. Mi osobiście podobają się twoje opowiadania. Oczywiście polecę tego blaga znajomym

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no super. Mi osobiście się bardzo podoba😉 pisz dalej

    OdpowiedzUsuń